Dzienniczek świętej Siostry Faustyny Kowalskiej - fragmenty cz. 3_____Film użytkownika ZyklonBforZionism:http://www.youtube. DZIENNICZEK MIŁOSIERDZIE BOŻE W DUSZY MOJEJ Święta s. M. Faustyna Kowalska ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia SPIS TREŚCI WPROWADZENIE ZESZYT I ZESZYT II ZESZYT III ZESZYT IV ZESZYT V ZESZYT VI ZESZYT VII ŻYCIORYS ŚW. SIOSTRY FAUSTYNY WPROWADZENIE 1. Święta Siostra M. Faustyna Kowalska, znana dziś w całym świecie apostołka 8 fragmentów „Dzienniczka” św. Faustyny, które musisz znać „Dzienniczek” św. siostry Faustyny jest dobrze znany wielu katolikom. Ten zapis osobistej relacji Jezusa ze świętą ma wielkie znaczenie dla kultu Bożego Miłosierdzia. Dlatego warto znać najważniejsze fragmenty „Dzienniczka”. Prezentujemy dziesięć z nich. Dzienniczek Siostry Faustyny ZESZYT I 1. Z OTWARTEGO SERCA PANA JEZUSA PŁYNIE POCIECHA DLA DUSZ O Miłości Wiekuista, każesz malować obraz Swój Święty I odsłaniasz nam zdrój miłosierdzia niepojęty, Błogosławisz kto się zbliży do Twych promieni. A dusza czarna w śnieg się zamieni. PEŁNY TEKST „DZIENNICZKA” św. Siostry Faustyny „Dzienniczek” należy do pereł literatury mistycznej. Święta Siostra Faustyna Kowalska pisała go w Wilnie i Krakowie w latach 1934-1938 na wyraźne polecenie Pana Jezusa i ze względu na nakaz swych spowiedników: ks. kombinasi warna baju dan celana yang cocok wanita. „DZIENNICZEK” SIOSTRY FAUSTYNY ZESZYT SZÓSTY (… fragment, między 26 maja 1938 a 2 czerwca 1938 roku …) 1731 (93) Dziś zbudziła mnie wielka burza, wicher szalał i deszcz, jakoby chmura była oberwana, co chwila uderzały pioruny. Zaczęłam się modlić, aby burza nie wyrządziła żadnej szkody; wtem usłyszałam te słowa: Odmów tę koronkę, której cię nauczyłem, a burza ustanie. Zaraz zaczęłam odmawiać tę koroneczkę i nawet jej nie skończyłam, a burza nagle ustała i usłyszałam słowa: Przez nią uprosisz wszystko, jeżeli to, o co prosisz, będzie zgodne z wolą moją. 1732 Gdy się modliłam za Polskę, usłyszałam te słowa: szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście moje. Święty Jan Paweł II, Kraków, Łagiewniki, w homilii w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, 17 sierpnia 2002 roku: … Rozchodzi się z tego miejsca na cała naszą umiłowaną ojczyznę i na cały świat: Niech się spełnia zobowiązująca obietnica Pana Jezusa, że stąd ma wyjść iskra, która przygotuje świat na ostateczne Jego przyjście. Trzeba tę iskrę Bożej Łaski rozniecać. Trzeba przekazywać światu ogień Miłosierdzia. W Miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój a człowiek szczęście! To zadanie powierzam wam, drodzy bracia i siostry, Kościołowi w Krakowie i w Polsce oraz wszystkim czcicielom Bożego miłosierdzia, którzy tu przybywać będą z Polski i z całego świata. Bądźcie świadkami miłosierdzia! … fragment powyższej homilii w Tygodniku Solidarność Roznieceniu iskry Bożej Łaski sprzyjały Rok Święty Miłosierdzia oraz Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. Święty Jan Paweł II mówiąc o iskrze bardzo wyraźnie wskazał:Iskra jest zadaniem, nie jest pojedynczą, konkretną osobą. Iskra jest zadaniem czcicieli Bożego Miłosierdzia z Polski i całego świata. Iskra przygotuje przemianę, w imię Bożego miłosierdzia, Polski i całego świata!Iskra jest zadaniem Pokolenia Jana Pawła II, apostołów trzeciego tysiąclecia, apostołów żniwa Nadszedł czas, by dzięki świadkom miłosierdzia świat zapłonął ogniem Bożego Miłosierdzia. W iskrze Bożego Miłosierdzia jest nadzieja, że pobudzi wszystkich, by zechcieli przyjąć Łaskę Bożego Miłosierdzia - Bożą Miłość - Szczęście. Święty Jan Paweł II podkreśla, że najistotniejsza jest Miłość, która daje szczęście, uczestnictwo w dobru i wymaga Prawdy oraz wolności. Tłumy krakowian oraz pielgrzymów przybyły 15 sierpnia do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach, aby zobaczyć rękopis "Dzienniczka" św. Siostry Faustyny Kowalskiej. To jego pierwsza publiczna prezentacja. Ekspozycja została przygotowana w ramach czwartej edycji Nocy Cracovia Sacra, podczas której swoje skarby pokazuje 11 krakowskich bazylik. Publiczna prezentacja "Dzienniczka" odbywa się w związku z przygotowaniami do jubileuszu 150 lat Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Polsce. Na wystawie można oglądać fragment "Dzienniczka", w którym s. Faustyna opisuje objawienie jakie miała 22 lutego 1931 r. w Płocku. "W gablocie można też podziwiać ostatni napisany przez nią zeszyt, który pochodzi z czerwca 1938 r. Mówi tam o tym, że nie ma nic ważniejszego w życiu człowieka jak poznanie Boga w tajemnicy jego miłosierdzia" - mówi s. Elżbieta Siepak, rzeczniczka Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Oryginał "Dzienniczka" św. Faustyny Kowalskiej, wielkiej mistyczki Kościoła, można oglądać 15 sierpnia w godz. od 11 do 18 w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach. Na co dzień rękopis przechowywany jest w klasztornym skarbcu. "Dzienniczek" to duże dzieło. W druku jest 477 stron formatu A-5. Św. Faustyna pisała go przez ostatnie cztery lata życia. Siostra Faustyna urodziła się 25 sierpnia 1905 roku jako trzecie z dziesięciorga dzieci w rodzinie Marianny i Stanisława Kowalskich, rolników ze wsi Głogowiec. Na chrzcie świętym w kościele parafialnym w Świnicach Warckich otrzymała imię Helena. Od dzieciństwa odznaczała się umiłowaniem modlitwy, pracowitością, posłuszeństwem i wielką wrażliwością na ludzką biedę. 1 sierpnia 1925 roku wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. W klasztorze, jako s. Maria Faustyna, przeżyła trzynaście lat pełniąc obowiązki kucharki, ogrodniczki i furtianki w wielu domach zgromadzenia, najdłużej w Krakowie, Wilnie i Płocku. Na zewnątrz nic nie zdradzało jej niezwykle bogatego życia mistycznego. Gorliwie spełniała wszystkie prace, wiernie zachowywała reguły zakonne, była skupiona, milcząca, a przy tym naturalna, pełna życzliwej i bezinteresownej miłości. Jej życie, na pozór bardzo zwyczajne, monotonne i szare, kryło w sobie nadzwyczajną głębię zjednoczenia z Bogiem. Lata jej zakonnego życia obfitowały w nadzwyczajne łaski: objawienia, wizje, ukryte stygmaty, uczestnictwo w męce Pańskiej, dar bilokacji, czytania w duszach ludzkich, proroctwa czy rzadko spotykany dar mistycznych zaślubin. Posłannictwo s. Faustyny zostało zapisane w jej "Dzienniczku", który prowadziła na życzenie Pana Jezusa oraz spowiedników. Zanotowała w nim wiernie wszystkie słowa Pana Jezusa, a także opisała zetknięcia swej duszy z Nim. S. Faustyna zmarła 5 października 1938 roku w Krakowie, mając 33 lata. W latach 1965-67 w Krakowie przeprowadzono proces informacyjny dotyczący jej życia i cnót, a w 1968 roku rozpoczęto w Rzymie proces beatyfikacyjny, który ukończono w grudniu 1992 roku. 18 kwietnia 1993 roku, na Placu Świętego Piotra w Rzymie, Jan Paweł II dokonał aktu jej beatyfikacji, a 30 kwietnia 2000 roku jej kanonizacji. Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć. Cel pisania Dzienniczka określiła sama Siostra Faustyna. Poprzez to pisanie chciała spełnić wyraźne polecenie Pana Jezusa i nakaz spowiedników zarówno ks. M. Sopoćko, jak i Andrasza Wyznała też, ze pragnie przez ten Dzienniczek dać poznać ludziom dobroć i łaskę Bożą. Zaznaczyła też wielokrotnie, ze pisała go na wyraźne polecenie Przełożonych, co stanowiło dla niej potwierdzenie Woli Bożej. Dzienniczek w jej rozumieniu nie miał być przeznaczony do czytania dla szerszego ogółu, a każdym razie nigdy za jej życia. Ks. Marian Sopoćko wyjaśnia w swych listach cel pisania Dzienniczka jeszcze w inny sposób. Zaznacza, że bogactwo przeżyć duchowych S. Faustyny było zbyt wielkie, aby można te rzeczy omawiać w konfesjonale, bez zwrócenia uwagi osób trzecich. Zresztą jako profesor nie miał czasu na tego rodzaju długie spowiedzi. Polecił jej więc, aby spisywała to, co uważa za wolę Bożą i podawała mu, co pewien czas do przejrzenia. Siostra Faustyna notowała na bieżąco swoje przeżycia i łaski nadzwyczajne. Przeważnie koncentrowała się na sprawach życia wewnętrznego i swego kontaktu z Panem Bogiem. Wiele miejsca, i to ze szczególną uwagą, poświęcała pouczeniom, natchnieniom i poleceniom Bożym. Wyjątkowo czasem wspominała o pewnych faktach zewnętrznych. Na niektórych stronach umieszczała własne przemyślenia i wnioski z medytacji lub nawet niekiedy wprost notuje treść usłyszanych pouczeń kapłańskich. Na wielu stronach znajdujemy w Dzienniczku poezję, w której stara się wypowiedzieć swoje uczucia wobec Pana Boga. Wiersze mają charakter osobistych wyznań miłości i tęsknoty za Bogiem. Wyraża w nich przeważnie swoje uwielbienie i miłość oraz pragnienie pełnego zjednoczenia ze Stwórcą. Piszą bez planu, przewidzianego z góry, obok powyższych akcentów zamieszcza czasem, ale bardzo skąpo, wzmianki o środowisku, w którym żyje, o pracy i stanie swego zdrowia. Siostra Faustyna zaczęła pisać Dzienniczek w roku 1934. Pierwszy wiersz i notatka nosi datę: 28 lipca 1934 r. Od. Ks. Sopoćko dowiadujemy się, że s. Faustyna spaliła pewną część Dzienniczka. Powiadomiony o tym, polecił jej za pokutę odtworzyć z pamięci treść zniszczoną, a jednocześnie na bieżąco notować swe przeżycia. To właśnie spowodowało zagmatwanie chronologii faktów w poważnej części notatek s. Faustyny. Świadoma zresztą tego, zamieszczała ona czasem daty wydarzeń, o innych sprawach pisała bez dat, posługując się określeniem - w pewnej chwili. Skutkiem tego zdarzyło się kilka powtórzeń tego samego faktu lub przeżycia. Cały tekst rękopisu zawarty jest w sześciu zeszytach. Rękopis w zasadzie nie wykazuje żadnych uszkodzeń. Jest tylko jedna wyrwana strona (co zaznaczono przy tekście), przez niewiadomego sprawcę. Opisy faktów przeplatała s. Faustyna bardzo często modlitwami. W swoje własne zdania wplata słowa Pana Jezusa lub zaczęte opowiadanie kończyła Jego słowami. Brak interpunkcji powodował skutkiem tego niejasności w tekście. Bardzo często bywało tak, ze zaczynała opis rzeczy lub sprawy, a kończyła go modlitewnym zwrotem do Pana Boga, albo aktem uwielbienia i zachwytu wobec działania Bożego. Szczególnie druga część Dzienniczka, gdzie są notowane fakty i przeżycia na bieżąco, zawiera wiele akcentów, wskazujących na stałe pamiętanie o obecności Bożej. W rękopisie Dzienniczka znajdujemy szereg zbytecznie powtórzonych wyrazów. Pozwala to przypuszczać, że miała zakaz skreślania tego, co napisała. Właśnie dlatego najprawdopodobniej pozostawiła zarówno wyrazy powtórzone, jak i błędne, czy zbyteczne. Stan rękopisu pozwala też przypuszczać, ze nie czytała tego, co napisała, bo wówczas na pewno dopisałby, np. brakujące w jakimś wyrazie rękopisie znajdujemy cały szereg podkreśleń wyrazów i zdań. Było to zrobione na polecenie ks. Sopoćko, który parokrotnie polecał jej, aby w ten sposób zaznaczała to, co polecił jej Pan Jezus. Zeszyciki Dzienniczka miała s. Faustyna zawsze u siebie. Jedynie czasem dawała je do wglądu ks. Sopoćko, a potem O. Andraszowi Po jej śmierci rękopis pozostawał w Zgromadzeniu. Zresztą był pilnie strzeżony i to tak dalece, ze poza kilkoma osobami, ogół Zgromadzenia nie wiedział o jego istnieniu. Kiedy O. Andrasz pisał życiorys S. Faustyny, wówczas udostępniono mu w zaufaniu Dzienniczek, zresztą jako spowiednikowi, który miał do tego pełne prawo. Po raz pierwszy Dzienniczek został przepisany z polecenia Matki Generalnej Michaeli Moraczewskiej, przez Siostre Ksawerę Olszamowską. Przepisane to zostało niestety nieściśle i nienaukowo. Przepisywaczka bowiem uważała za słuszne dodawanie i opuszczanie pewnych drobnych wyrazów, zmienianie określeń, a nawet przez ludzką nieuwagę pominęła pewne teksty. Z tego tekstu dokonywano dalszych odpisów, a także dokonano tłumaczenia tego nieautentycznego tekstu na język włoski Co gorsze ten tekst otrzymał nawet swego czasu autoryzowanie i potwierdzenie przez Kurie Krakowską. W stosunku do oryginału odpisy zawierają opuszczenia całych stron, opuszczenia całych zdań, oraz ogromną ilość zmienionych wyrazów, zastąpionych innymi, opuszczonych, albo dodanych wyrazów. Ilość wykazanych błędów wynosi kilkanaście stron gęstego maszynopisu. Nic więc dziwnego, ze poprzednie teksty spotkały się z zastrzeżeniami i większym jednak złem jest fakt całego szeregu niejasności stylowych, jakie pozostały bez poprawki. Siostra Faustyna bowiem przechodziła w tym samym zdaniu od własnych słów do przytaczania słów Pana Jezusa. Obecnie naukowe opracowanie tekstu opiera się podobnie na samym tylko rękopisie Siostry Faustyny. Cały aparat krytyczny, wszystkie przypisy tekstowe i indeksy zostały opracowane przez siostrę Beatę Piekut ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia w Polsce przy współudziale Sióstr, które pomagały przy przepisywaniu tekstów. Jako historyk służył swą radą i wskazówkami O. Jerzy Mrówczyński, Promotor Wiary Procesu przygotowany tekst i jego opracowanie zostało przesłane do Rzymu na ręce Ojca Postulatora Generalnego Sprawy O. Antoniego Mruka aby po odpowiedniej jego weryfikacji i pod jego kierunkiem mogło ukazać się drukiem. Dzienniczek Siosty Faustyny to nie jakiś zbiór "cudowności" i książka zawierająca opisy nadzwyczajnych zjawisk. Tak można by go ocenić po pobieżnym i nieuważnym jest to cenna i pouczająca lektura. Przede wszystkim odsłania nam on wnętrze Sługi Bożej. Z kart Dzienniczka ukazuje się nam Ona jako człowiek twardy dla siebie i zdecydowany w pracy nad sobą. Widzimy, jak s. Faustyna usilnie pracowała i wykorzystywała każdą okazję do duchowego wzbogacenia się. Z Dzienniczka dowiadujemy zapoznajemy się z jej trudnościami i ciemnościami duchowymi, a także z jej wzlotami mistycznymi, oświeceniami i pociechami wewnętrznymi. To, co jednak zasługuje na uwypuklenie to jej siła wewnętrzna, płynąca oczywiście z oparcia o Boga i niewątpliwy heroizm zaufania do Miłosierdzia Bożego. Dzienniczek ukazuje nam w sposób wymowny i przekonywujący nieskończoność Miłosierdzia Bożego. Nie tyko jednak uczy o najmiłosierniejszym Zbawicielu, ale zachęca również do jego czci. Wskazuje na również w sposób praktyczny różne formy tej czci, a zarazem ilustruje fakty Bożej interwencji i wysłuchiwania tych, co Go usilnie proszą. Dzienniczek ma jeszcze tą wartość, ze uczy dziecięcego i pełnego prostoty stosunku do Boga, Ze wskazuje możliwość współżycia z Bogiem obecnym przy nas na każdą on wprawdzie życie w obecności Bożej jako łaskę, ale jako łaskę możliwą do wymodlenia sobie przez pokorną ufność ku Bogu. Szczególny jednak walor Dzienniczka to pouczenie i zachęta do intensywnego Życia wewnętrznego. Wskazuje nam on na przykładzie Siostry Faustyny konieczność usilnej i zdecydowanej pracy nad sobą. Uczy też praktycznie trudnej sztuki miłości bliźniego. Pełny tekst Dzienniczka dostępny jest na stronie "Żądam czci dla miłosierdzia Mojego od wszelkiego stworzenia" (Dz 1572). "W ostatniej godzinie nic dusza nie ma na swą obronę, prócz miłosierdzia Mojego; szczęśliwa dusza, która przez całe życie zanurzała się w zdroju miłosierdzia, bo nie dosięgnie jej sprawiedliwość. (Dz 1075). "Nie mogę kochać duszy, którą plami grzech, ale kiedy żałuje, to nie ma granicy dla Mojej hojności, jaką mam ku niej. Miłosierdzie Moje ogarnia ją i usprawiedliwia. Miłosiedziem swoim ścigam grzeszników na wszystkich drogach ich i raduje się serce Moje, gdy oni wracają do Mnie. ... Jeżeli uciekają przed miłosiernym sercem Moim, wpadną w sprawiedliwe ręce Moje. Powiedz grzesznikom, że zawsze czekam na nich, wsłuchuję się w tętno ich serca, kiedy uderzy dla Mnie. Napisz, że przemawiam do nich przez wyrzuty sumienia, przez niepowodzenie i cierpienia, przez burze i pioruny, przemawiam przez glos Kościoła, a jeżeli udaremnią wszystkie łaski Moje, poczynam się gniewać na nich, zostawiajac ich samym sobie i daję im czego pragną" (Dz 1728). "Powiedz duszom, gdzie mają szukać pociech, to jest w trybunale miłosiedzia (tj. w Sakramencie Pokuty); tam są największe cuda, które się nieustannie powtarzają. Aby zyskać ten cud, nie trzeba odprawiać dalekiej pielgrzymki ani też składać jakichś zewnętrznych obrzędów, ale wystarczy przystąpić do stóp zastępcy Mojego z wiarą i powiedzieć mu nedzę swoją, a cud miłosierdzia Bożego okaże się w całej pełni. Choćby dusza była jak trup rozkładajaca się i choćby po ludzku nie było wskrzeszenia, i wszystko już stracone - nie tak jest po Bożemu, cud miłosierdzia Bożego wskrzesza tę duszę w całej pełni. O biedni, którzy nie korzystają z tego cudu miłosierdzia Bożego; na darmo będziecie wołać, ale już będzie za póżno" (Dz 1448). "Duszo w ciemnościach pogrążona, nie rozpaczaj, nie wszystko jeszcze stracone, wejdź w rozmowę z Bogiem swoim, ktory jest miłością i milosierdziem samym" (Dz 1486). "Wiedz, duszo, że wszystkie grzechy twoje nie zraniły Mi tak tak boleśnie serca, jak twoja obecna nieufność; po tylu wysiłkach Mojej miłości i miłosierdzia nie dowierzasz Mojej dobroci" (Dz 1486). "Wiedz, ile razy przychodzisz do Mnie uniżając się i prosisz o przebaczenie, tyle razy wylewam ogrom łask na twą duszę, a niedoskonałość twoja niknie przede Mną, a widzę tylko twą miłość i pokorę; nic nie tracisz, ale wiele zyskujesz" (Dz 1293). "Niech nikt nie watpi o dobroci Bożej; chocby grzechy jego były jak noc czarna, miłosierdzie Boże mocniejsze jest niż nędza nasza. Jednego trzeba, aby grzesznik uchylił choć trochę drzwi seca swego na promień łaski miłosierdzia Bożego, a resztę już Bóg dopełni" (Dz 1507). "Jestem miłosierdziem samym dla duszy skruszonej. Największa nędza duszy nie zapala Mnie gniewem, ale się wzrusza serce Moje dla niej miłosierdziem wielkim" (Dz 1739). "Prędzej niebo i ziemia obróciłyby się w nicość, aniżeliby duszę ufającą nie ogarnęło miłosierdzie Moje" (Dz 1777). "Gdy dusza ujrzy i pozna ciężkość swych grzechów , gdy się odsłoni przed jej oczyma duszy cała przepaść nędzy, w jakiej się pogrążyła, niech nie rozpacza, ale z ufnością niech się rzuci w ramiona Mojego miłosierdzia, jak dziecko w objęcia ukochanej matki. Dusze te mają pierwszeństwo do Mojego miłosierdzia. Powiedz, że żadna dusza, która wzywała miłosierdzia Mojego, nie zawiodła się ani nie doznała zawstydzenia" (Dz 1541). "Nie tylko bierz te łaski dla siebie, ale i dla bliźnich, to jest zachęcaj dusze, z którymi się stykasz, do ufności w nieskończone miłosierdzie Moje. O jak bardzo kocham dusze, które mi zupełnie zaufały - wszystko im uczynię" (Dz 294). "Niech żadna dusza nie wątpi, chociażby była najnędzniejsza, póki żyje - każda może się stać wielką świętą, bo wielka jest moc łaski Bożej. Od nas zależy tylko nie stawiać oporu działaniu Bożemu" (Dz 283). "O, jak bardzo Mnie rani niedowierzanie duszy. Taka dusza wyznaje, że jestem święty i sprawiedliwy, a nie wierzy , że jestem miłosierdziem, nie dowierza dobroci Mojej. I szatani wielbią sprawiedliwość Moją, ale nie wierzą w dobroć Moją. ... Miłosierdzie jest najwiekszym przymiotem Boga" (Dz 300). "Ale przyobiecał Bóg wielką łaskę - szczególnie tobie i wszystkim, którzy glosić będą o tym wielkim miłosierdziu Moim. Ja sam bronić ich będę w godzinę śmierci, jako swej chwały, i chociażby grzechy dusz czarne były jak noc, kiedy grzesznik zwraca się do miłosierdzia Mojego, oddaje Mi największą chwałę i jest zaszczytem męki Mojej. Kiedy dusza wysławia Moją dobroć, wtenczas szatan drży przed nią i ucieka na samo dno piekła" (Dz 378). "Duszom, które uciekać się będą do Mojego miłosierdzia, i duszom, ktore wysławiać i głosić będą innym o Moim wielkim miłosierdziu, w godzinę śmierci postąpię z nimi według nieskończonego miłosierdzia Mojego" (Dz 379). "Nie znajdzie żadna dusza usprawiedliwienia, dopokąd nie zwróci się z ufnością do miłosierdzia Mojego" (Dz 570). "Im większy grzesznik, tym ma większe prawa do miłosierdzia Mojego. ... Kto ufa miłosierdziu Mojemu, nie zginie, bo wszystkie sprawy jego Moimi są, a nieprzyjaciele rozbiją się u stóp podnóżka Mojego" (Dz 723). "O, gdyby znali grzesznicy miłosierdzie Moje, nie ginęłaby ich tak wieka liczba. Mów duszom grzesznym, aby nie bały się zbliżyć do Mnie, mów o Moim wielkim miłosierdziu" (Dz 1396). "W takiej duszy, która żyje wyłącznie miłością Moją, króluję jak w niebie" (Dz 1489). "Najwięksi grzesznicy dochodziliby do wielkiej świętości, gdyby tylko zaufali Mojemu miłosierdziu" (Dz 1784). "Serce Moje jest miłosierdziem samym. Z tego morza miłosierdzia rozlewają się łaski na świat cały. Żadna dusza, która się do Mnie zbliżyła, nie odeszła bez pociech. Wszelka nędza tonie w Moim miłosierdziu, a wszelka łaska tryska z tego źródła - zbawcza i uświęcająca" (Dz 1777). "Niech ufa dusza wszelka w męce Pana, niech ma w miłosierdziu nadzieję. Bóg nikomu miłosierdzia swego nie odmówi. Niebo i ziemia może się odmienić, ale nie wyczerpie się miłsierdzie Boże" (Dz 72). "Wszelka dusza wierząca i ufająca miłosierdziu Mojemu dostąpi go" (Dz 420). "Bardzo się Bogu nie podoba niedowierzanie Jemu i przez to niektóre dusze tracą wiele łask. Niedowierzanie duszy rani Jego nasłodsze serce" (Dz 595). "O, jak gorąco pragnę, aby miłosierdzie Twoje wysławiała każda dusza. Szczęśliwa dusza, która wzywa miłosierdzia Pańskiego; doświadczy tego, co powiedział Pan, że bronił jej będzie jako swej chwały, a któż się ośmieli walczyć z Bogiem? Wszelka duszo, wysławiaj miłosierdzie Pańskie przez swą ufność w miłosierdzie Jego, przez życie całe, a szczególnie w godzinę śmierci, i nie lękaj się niczego, duszo droga, kimkolwiek jesteś, a im większy grzesznik, tym ma większe prawo do miłosierdzia Twego, Panie" (Dz 598). "Powiedz duszom, aby nie stawiały tamy Mojemu miłosierdziu we własnym sercu, które tak bardzo pragnie w nich działać. Pracuje Moje miłosierdzie we wszystkich sercach, które mu otwierają swoje drzwi; jak grzesznik, tak i sprawiedliwy potrzebuje Mojego miłosierdzia. Nawrócenie i wytrwanie jest łaską Mojego miłosierdzia" (Dz 1577). "Pragnę się udzielać duszom i napełniać je swoją miłością, ale mało jest dusz, które by chciały przyjąć wszystkie łaski, które im miłość Moja przeznaczyła" (Dz 1017). "Twoja wielka ufność ku Mnie zniewala Mnie do ustawicznego udzielania ci łask. ... Miłość i miłosierdzie Moje nie zna granic" (Dz 718). "Dusze dążące do doskonałości niech szczególnie uwielbiają Moje miłosierdzie, bo hojność łask, które im udzielam, płynie z miłosierdzia Mojego. Pragnę, aby dusze te odznaczały się bezgraniczną ufnością w Moje miłosierdzie. Uświęceniem takich dusz Ja sam się zajmuję, dostarczę im wszystkiego, czegokolwiek potrzeba dla ich świętości. Łaski z Mojego miłosierdzia czerpie się jednym naczyniem, a nim jest - ufność. Im dusza więcej zaufa, tym więcej otrzyma. Wielką Mi są pociechą dusze o bezgranicznej ufności, bo w takie dusze przelewam wszystkie skarby swych łask. Cieszę się, że żądają wiele, bo Moim pragnieniem jest dawać wiele, i to bardzo wiele. Smucę się natomiast, jeżeli dusze żądają mało, zacieśniają swe serca" (Dz 1578). "Córko, kiedy przystępujesz do spowiedzi świętej, do tego źródła miłosierdzia Mojego, zawsze spływa na twoją duszę Moja krew i woda, która wyszła z serca Mojego, i uszlachetnia twą duszę. Za każdym razem, jak się zbliżasz do spowiedzi świętej, zanurzaj się cała w Moim miłosierdziu z wielką ufnością, abym mógł zlać na duszę twoją hojność swej łaski. Kiedy się zbliżasz do spowiedzi, wiedz o tym, że Ja sam w konfesjonale czekam na ciebie, zasłaniam się tylko kapłanem, lecz sam działam w duszy. Tu nędza duszy spotyka się z Bogiem miłosierdzia. Powiedz duszom, że z tego źródła miłosierdzia dusze czerpią łaski jedynie naczyniem ufności. Jeżeli ufność ich będzie wielka, hojności Mojej nie ma granic. Strumienie łaski zalewają dusze pokorne. Pyszni zawsze są w ubóstwie i nędzy, gdyż łaska Moja odwraca się od nich do dusz pokornych" (Dz 1602).  Fot. Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia udostępniło radiową adaptację „Dzienniczka” św. siostry Faustyny Kowalskiej. Sto dziewiętnaście 8-10-minutowych odcinków udostępniono na profilu Faustyna w serwisie YouTube. Adaptacja radiowa opowiada historię życia apostołki Bożego Miłosierdzia w układzie chronologicznym. „Dzienniczek” czyta s. Elżbieta Siepak ZMBM. Nagranie pierwotnie było przygotowane dla rozgłośni radiowych w latach 90. XX wieku. Trzy lata temu zostało odświeżone o brakujące odcinki - uzupełnione w studiu „Katolik” i opublikowane na płytach CD przez Wydawnictwo „Misericordia”.To czwarte wydanie publikacji „Dzienniczka” w formie audio w języku polskim po audiobooku fundacji „Divine Mercy”, audiobooku wydawnictwa „Misericordia” i audiobooku w wykonaniu Haliny Faustyna Kowalska (1905–1938) ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w 1933 roku w Wilnie poznała ks. Michała Sopoćkę, który był spowiednikiem sióstr jej zgromadzenia zakonnego. Opowiedziała mu o swoich wizjach i objawieniach dotyczących szerzenia kultu Miłosierdzia Bożego. Z polecenia spowiednika zaczęła prowadzić szczegółowy zapis swoich przeżyć, znany potem jako „Dzienniczek”, zanotowała też Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Staraniem ks. Sopoćki według wskazówek s. Faustyny wileński malarz Eugeniusz Kazimirowski namalował obraz Jezusa Miłosiernego, który po raz pierwszy został wystawiony w 1935 roku w krużgankach Ostrej marcu 1959 r. Stolica Apostolska wydała notę zabraniającą szerzenia kultu Miłosierdzia Bożego w formach przekazanych przez s. Faustynę. Oznaczało to zakaz publikowania „Dzienniczka”. Mimo iż sześć lat później rozpoczęto w Krakowie proces beatyfikacyjny, zakaz cofnięto dopiero w 1978 r. Pierwsze wydanie zapisków duchowych s. Faustyny ukazało się w 1981 r. W wydaniu książkowym dołączono mały zeszyt zatytułowany: „Moje przygotowanie do Komunii Świętej”. Siostra Faustyna w sześciu zeszytach opisała swoje niezwykle głębokie życie duchowe, sięgające samych szczytów zjednoczenia z Bogiem w zaślubinach mistycznych, głębię poznania tajemnicy miłosierdzia Bożego i jej kontemplację w codzienności, zmagania i walkę ze słabościami ludzkiej natury oraz trudy związane z prorocką misją. „Dzienniczek” należy do najbardziej poczytnych dzieł o tematyce religijnej. Książka tłumaczona była na wiele podstawie: KAI

dzienniczek siostry faustyny zeszyt 2